Wywiad z Vassulą i ojcem Michaelem O’Carrollem
Nawet umarli wrócą do życia
przeprowadzony przez Jean-Roberta Gautier w Montrealu, w czerwcu 1996 roku[1]
JRG: Vassulo, otrzymywane przez Panią od Boga orędzia zostały już przetłumaczone na 31 języków. Są to Orędzia, w których Pan zaprasza Swój Kościół do nawrócenia, do przemiany, przyjęcia Jego Świętego Ducha w całej pełni. Orędzia te poruszają i zmieniają wiele serc. Była Pani i pozostaje nadal matką rodziny, żoną. Jak wielkie zmiany musiały wprowadzić te Orędzia w waszym życiu codziennym! Czy może nam Pani powiedzieć nieco o tym wstrząsie, jakim była w Pani życiu Boża interwencja?
V: Tak, oczywiście, to był wstrząs, lecz wstrząs – wspaniały, bo – choć zdarza się coś takiego, co wywołuje zmiany w rodzinie – jest to charyzmat pochodzący od Boga. Na początku były chwile jakby niepokoju: nie wiadomo było, jak do tego podejść, jak zareagować. To coś zupełnie nowego. Dzieci nie odczuwały lęku, im jest łatwiej przyjąć to, co pochodzi od Boga, są bardziej czyste, bardziej niewinne. Zresztą wiele razy w Swoich Orędziach Bóg prosi, abyśmy stali się jak dzieci, aby móc przyjąć Jego Słowo. Co do mojego męża przeszedł przez kilka etapów, zanim przyjął ten charyzmat.
JRG: W całej Pani posłudze – bo jest posługą przyjęcie tych objawień – Duch Święty odgrywa ogromną rolę. Czy może nam Pani przypomnieć, co Jezus mówi w tych czasach o nas i Duchu Świętym?
V: To dzięki Duchowi Świętemu dokonują się przemiany w naszej duszy. Bóg prosi nas o całkowite otwarcie się, o zdanie się na Jego Ducha, aby On mógł działać w nas i przemieniać nas tak, jak Bóg pragnie. Następnie chce, abyśmy lepiej Go poznawali. Nazywamy siebie chrześcijanami, a nie wypełniamy Bożego Prawa, bo nie znamy Boga. Duch Święty może nas przemienić. Często jednak stawia się pytanie: Duch Święty? Kim On jest?
To prawda, jest okryty tajemnicą, ale właśnie dlatego w Orędziach są tysiące odniesień do Ducha Świętego, pouczeń na temat tego, Kim On jest, jak działa, bo Duch Święty jest Osobą - trzecią Osobą Trójcy.
JRG: To, co jest fascynujące w Pani historii, Vassulo, to fakt, że do tak wielkiego wydarzenia w zasadzie nic Pani nie przygotowało. Trzeba było rzeczywiście, żeby Duch Święty zadziałał osobiście, żeby Pan zadziałał z mocą, aby przyjęła Pani zadanie stania się Jego narzędziem.
V: Tak, to prawda. Jednak muszę powiedzieć tu o jednej sprawie, to znaczy o tym, że Pan się nie narzuca. On zawsze pyta o pozwolenie. On nie chce gwałcić naszej wolności. Do nas należy przyjęcie Go, zdecydowanie się na Boga, odpowiedzenie Mu: „tak”. Bóg miał wobec mnie plan. Chciał mi ofiarować ten charyzmat, nie wyłącznie dla mojego dobra, lecz dla dobra Swojego Kościoła. Muszę więc posługiwać się tym charyzmatem prorockim. Chcę tu wprowadzić uściślenie: prorokować, to nie oznacza „przepowiadać przyszłość”, lecz „przekazywać wszystkim Słowo Boże”, jakie otrzymuję.
JRG: W całej historii Kościoła Pan działał poprzez osoby, jakie sam wybierał...
V: Tak, nie ma w tym nic nowego. Tak było już od bardzo, bardzo dawna. Zwłaszcza wtedy, gdy Kościół przechodził kryzys. Tak dzieje się właśnie dziś: żyjemy w okresie odstępstwa, co oznacza, że chrześcijanie odrzucają Bożą Prawdę. Kiedy więc dzieje się coś tak trudnego, Bóg objawia się dla ocalenia Swego ludu. To normalne. Dziś coraz bardziej rozwijają się charyzmaty, bo Bóg chce ocalić Swój lud, dlatego daje charyzmaty, takie jak ten, który ja otrzymałam od Niego przeszło 10 lat temu.
JRG: Są ludzie, których spala pragnienie dowiedzenia się, co Bóg ma dziś do powiedzenia Kościołowi. Czy zechciałaby Pani podzielić się z nami jakimś orędziem dotyczącym Ducha Świętego?
V: Z radością, oczywiście! Kiedy Bóg mówi o Swoim Świętym Duchu używa różnych obrazowych określeń. Np. mówi, że jest On ‘Ogniem oczyszczającym dusze’, ‘Leczniczą Wodą’ lub ‘Światłością oświetlającą duszę’, aby widziała prawdę i rozumiała rzeczy Boże. Przeczytam wam fragment Orędzia z 2 czerwca 1991: „...lecznicza Woda płynąca z Mojej Piersi, ten potok tryskający z Mojej Świątyni napełni was i uzdrowi.” Określenia te oznaczają Ciało Chrystusa, Jego Najświętsze Serce. Orędzie pochodzi z 1991 roku i Jezus mówił w nim o przyszłości. Aktualnie Duch Święty działa z ogromną mocą. Taka jest wola Boga... Oto dalsza część: „...Nikt nie będzie mógł zatrzymać tego strumienia. Ten potok będzie nadal obficie wypływał z Mojego Serca. Będzie płynął wszędzie, rozchodząc się wieloma odnogami...” To oznacza, że wszędzie rozleje się Duch Święty. „...rozdzielając się na wiele strumieni płynących we wszystkich kierunkach, a gdzie popłyną te lecznicze wody, tam każdy – chory, kaleki, niewidomy – zostanie uzdrowiony...” Bóg mówi o uzdrowieniach duchowych, a nie – fizycznych. „Nawet umarli powrócą do życia...” Umarli w znaczeniu duchowym. „...Nikt nie będzie mógł Mi przeszkodzić w oczyszczeniu was...”
JRG: „Martwi” to wielcy grzesznicy?
V: Tak, to wszyscy umarli dla spraw duchowych, którzy wcale nie znają Boga... Zaświadczam wam, że ja sama do nich należałam!
JRG: Czy to dlatego dzieło nazywa się „Prawdziwe Życie w Bogu”, bo bez Boga jesteśmy martwi?
V: Tak, jesteśmy duchowo martwi i brakuje nam czegoś. Co do młodych, którzy myślą, że aby powrócić do Kościoła muszą się najpierw zestarzeć i myślą sobie: „Mam jeszcze czas, religia jest dla starych...” Są w błędzie! To nie tak! Kiedy odkrywamy Boga, nasze życie staje się pełnią, bo Bóg jest radością. Praktykowanie religii daje radość i inaczej widzimy wszystkie sprawy.
JRG: Ojcze, jest Ojciec doradcą duchowym Vassuli. Orędzia tak mocne, tak ważne dla Kościoła nie obejdą się bez wywoływania poruszeń, bez wywoływania przemian. Co Ojciec sądzi o duchowych skutkach tego Orędzia dla Kościoła?
MO’C: Towarzysząc Vassuli w podróżach na pięć kontynentów zauważyłem to poruszenie wszędzie. Wszędzie widziałem nawrócenia i nadzwyczajne znaki.
JRG: Vassulo, Duch Święty działa, On jest Żyjący, ożywia Kościół od czasu Pięćdziesiątnicy. To ciekawe, że w tych czasach ostatnich Jezus mówi o Duchu Świętym z takim naciskiem.
V: Tak. Jednak chcę najpierw wyjaśnić, co oznacza termin ‘czasy ostatnie’, bo wiele osób sądzi, że oznacza to ‘koniec świata’. Nic z tego! Gdy jest mowa o ‘końcu czasów’, to nie oznacza ‘końca świata’, lecz koniec pewnej epoki. Epokę te Jezus nazywa w Swoich Orędziach „czasem ciemności”, „epoką odstępstwa”. To bardzo zła epoka obecnie dla Kościoła. Wielu jest odstępców: czyli chrześcijan, którzy odrzucają Bożą Prawdę. Ta właśnie epoka się zakończy! My mamy szczęście żyć przy końcu tej epoki, bo – choć Jego działanie było stałe w Kościele, w ludziach – dojdzie do wylania Ducha Świętego, do Drugiej Pięćdziesiątnicy. Bóg nam to przyobiecał. Oczekujemy jej jak deszczu na pustyni i ona przyjdzie na całą ludzkość. Nie szukając najlepszych Duch Święty zstąpi na wszystkich, niespodziewanie. Jak już powiedziałam, Nowa Pięćdziesiątnica nie będzie jak zasłona, którą ktoś nagle odsuwa, lecz można ją porównać do przypływu. Przychodzi stopniowo, z mocą i nikt nie może go zatrzymać.
Niech mi będzie wolno przeczytać fragment jeszcze jednego Orędzia i wyjaśnić jeszcze jedną sprawę. Co Pan chce powiedzieć mówiąc: „Mój Powrót jest bliski”? Ma na myśli powrót poprzez Ducha Świętego w czasie Drugiej Pięćdziesiątnicy. Mówi w Orędziu z 10 grudnia 1995: „Ześlę wam Mojego Świętego Ducha w pełni mocy, na całą ludzkość. Znakiem zapowiadającym będą cuda, jakie ukażę na niebie jak nigdy przedtem...”
I tu, myślę, że On chce powiedzieć – a przynajmniej tak ja sądzę, usiłując to zrozumieć – że cuda i znaki to są na przykład objawienia Najświętszej Dziewicy w licznych krajach i także liczne nawrócenia. Pan mówi dalej: „...To będzie druga Pięćdziesiątnica. Tak Moje Królestwo na ziemi zostanie odnowione...” Królestwo, o którym mówi Pan, to oczywiście Jego Kościół. „Wielu z was zadaje pytanie: «Kiedy? Kiedy wszystko to się stanie?» Nikomu nie jest dane znać czas i dzień, o którym zadecydował Ojciec posiadaną przez Niego władzą.”
Trzeba być gotowym, bo On nas ostrzega, że to nastąpi ‘wkrótce’. Zresztą ja już to widzę w obecnym działaniu Ducha Świętego. Zapytałam Pana, czy mówiąc „wkrótce” mówi o swoim wkrótce – które może trwać nawet 500 lat – czy o moim wkrótce? Wiecie już, co mi odpowiedział: że to moje wkrótce. Druga Pięćdziesiątnica już się zaczęła i będzie postępować coraz bardziej. Nie trzeba więc się dziwić na widok osób otrzymujących charyzmaty. Jest to dar Boga: wypełnianie się Jego Obietnicy.
JRG: A jeśli chodzi o osoby, które nie chodzą do Kościoła od dawna i w ogóle nie myślą o wszystkich tych sprawach... Docierają dziś do nich te orędzia i mogą mówić: ‘Muszę się tym zainteresować, muszę zwrócić się do Pana. Od tak dawna Go lekceważę, od tak dawna żyję w ciemności.’ Co mają robić? Jakich rad, by im Pani udzieliła?
V: Jeśli tak myślą, to znaczy, że jeszcze nie spotkali Boga, nie znają Go... Jak mogą kochać kogoś, kogo nie znają? Byłam w takim samym stanie przed nawróceniem, zanim On przyszedł do mnie przez ten charyzmat, by mnie obudzić. Zresztą Jego pierwsze słowa były następujące: „Oczywiście, że Mnie nie kochasz tak, jak Ja tego chcę, bo Mnie nie znasz. Chodź, zbliż się do Mnie, aby Mnie poznać, a kiedy Mnie poznasz, pokochasz Mnie.” Tu jest więc klucz wszystkiego: modlitwa, kontakt z Bogiem, modlitwa serca! Tego On pragnie: rozmowy z Nim, prostego słowa z naszej strony. Ta rozmowa staje się modlitwą, serdecznym obcowaniem z Bogiem. Kluczem jest zażyłość: trzeba głębokiej zażyłości z Panem, by Go poznać, jednak On upomina nas także, abyśmy nigdy nie zapominali, że On jest Święty. Trzeba więc zażyłości, prostej rozmowy z Nim i to staje się modlitwą, jednak zawsze z zachowaniem szacunku wobec Niego.
MO’C: Zachować świadomość Sacrum!
V: To jest bardzo ważne, te dwie rzeczy na raz: zażyłość i szacunek... to pierwszy krok i jeśli uczynimy ten krok, kiedy otwieramy serce – bo On nie prosi o nic więcej jak o choć małe otwarcie serca – wtedy On może przyjść. Kiedy jednak jesteśmy twardzi i racjonalistyczni i mówimy: „Ja? Nie wierzę we wszystkie te rzeczy!...”, wtedy się zamykamy, stawiamy Bogu przeszkodę. On nie gwałci naszej wolności. Jest wielu ludzi, którzy boją się zbliżyć do Boga. Mówią: „Jak ja, grzesznik, mogę iść do Boga? Nie ośmielę się, nie wiem, jak zrobić pierwszy krok.” Chciałabym bardzo podzielić się z wami przepięknym orędziem. Bóg Ojciec jest tak prosty, tak życzliwy: „...Nawet jeśli jesteście całkiem nędzni, przyjdźcie do Mnie i powiedzcie Mi: «Popatrz, Ojcze, czy widzisz wszystkie te plamy na mojej duszy? Nie było we mnie żadnej wytrwałości w zachowywaniu Twoich Przykazań, a jednak wiem, Ojcze, że jesteś miłosierny i wspaniałomyślny. (...) A Ja, Moje dziecko, odpowiem ci: «Błogosławiony! Ach, błogosławiony Mojej Duszy. Na wspomnienie twego stworzenia płakałem, płakałem łzami radości. To Ja umieściłem cię w łonie twej matki, dając ci serce, abyś mógł żyć i mieć udział w Mojej Chwale. Nie odwracaj się teraz. Usłyszałem twoją modlitwę wypowiedzianą w czystości serca i powiadam ci: jesteś bardzo cenny w Moich Oczach...” (17.7.94).
Jakiż uczyniliśmy sobie fałszywy obraz Boga, który jest przecież tak miłosierny. On jest naprawdę Ojcem. Czy tak doskonały Ojciec mógłby odrzucić dziecko, nawet gdyby odczuwało ono żal tylko przez chwilę?
MO’C: Proszę mi pozwolić dodać tu jedno słowo. Życie Vassuli powinno być przykładem dla osób, o których tu mowa. Przecież ona przez 30 lat nie interesowała się religią, nie chodziła do kościoła. Wstępowała do niego z okazji ślubów lub pogrzebów. Nie była przeciwna Bogu, nie była nastawiona negatywnie ani do duchowieństwa, ani do Kościoła. Po prostu była obojętna religijnie i nagle otrzymała tę wielką łaskę nawrócenia siebie i wszystkich, którzy idą w jej ślady.
V: Tak. Bóg pragnie całkowitej przemiany. On nie lubi letniości. Prosi każdego z nas o szczere otwarcie serca i zdecydowanie się na Niego. Tak wielu ludzi żyje, jakby byli nieśmiertelni na ziemi. Trzeba być gotowym, bo nikt nie ma pewności, że będzie żył jeszcze w przyszłym tygodniu...
JRG: Dziewica Maryja spełnia ważną rolę w zbawieniu świata. Tymczasem są chrześcijanie, którzy boją się, by się zbytnio nie zbliżyć do Maryi... Boją się, aby w ten sposób nie obrażać Jezusa!
MO’C: Tu dotykamy prawdziwego problemu, który bardzo często spotykałem w środowiskach ekumenicznych. Są ludzie, którzy myślą, że kiedy oddaje się cześć Maryi, wtedy przynosi to uszczerbek czci, jaką jesteśmy winni Jej Synowi. A jest akurat odwrotnie!
JRG: Od początku istnienia Kościoła do Niej zwracano się z prośbą o potężne wstawiennictwo dla nas, grzesznych. W ostatnich latach, właściwie wszędzie na świecie, Pan posługuje się Najświętszą Matką, by odnaleźć Swe zagubione dzieci. Pani także otrzymała ważne orędzia odnoszące się do Matki Bożej?
V: Tak, rzeczywiście. Przeczytam jeden fragment, ale chcę najpierw potwierdzić, że jest dokładnie tak, jak to zostało tu powiedziane: dziś Maryja ukazuje się wszędzie. Bóg wysyła Ją. Ona wychowuje Swe dzieci, by wróciły do Boga, do Jej Syna. Maryja zakłada jakby szkołę duchowości. W Ameryce Południowej są cztery miejsca, w których aktualnie się ukazuje i podobnie jest wszędzie na świecie. Dzieje się tak dlatego, że zostało powiedziane, iż przy końcu czasów, czy przy końcu tej bolesnej epoki odstępstwa, Ona będzie obecna, aby przygotować apostołów. Mają dawać świadectwo i formować innych do świadczenia o Jezusie. Zanim przeczytam fragment Orędzia, proszę spojrzeć na tę ikonę: ‘Maryja - brama Niebios’. To ikona bardzo tu znana, bo nawet jej kopie w bardzo wielu krajach na świecie wydzielają pachnący olej. To wszystko są znaki! Niebiosa zsyłają nam je, aby nas zachęcić do powrotu do Boga.
Oto orędzie o Matce Najświętszej. Pan podyktował mi je 3 kwietnia 1996: „Kiedy Ja, Bóg, zstąpiłem, by zostać poczęty z Ducha Świętego i narodzić się z Dziewicy Maryi, przybyłem do Mego Nieba! Zstąpiłem z Nieba, by wejść w inne Niebo. Porzuciłem tron, by zasiąść na innym tronie. Znalazłem Jej Serce całe jaśniejące jak lampa świecąca na poświęconym świeczniku. Zostałem przyjęty w tym Raju i otoczony chwałą...” Pan mówi tu o Najświętszej Pannie jako o Raju, tak bardzo była Ona doskonała na ziemi. „...To, co Ewa utraciła i sprofanowała, Dziewica Maryja musiała zdobyć i uświęcić przez Swe doskonałe posłuszeństwo i pokorę. Za pośrednictwem tej Niewiasty przyjdzie też ponownie na ziemię Moje Królestwo...”
Czy zrozumiałe jest teraz dla wszystkich, dlaczego jest tak wiele objawień Najświętszej Panny na ziemi? Maryja przygotowuje właśnie drugą Pięćdziesiątnicę, wylanie Ducha Świętego z Jego charyzmatami, które zostaną udzielone wszystkim. Ona przygotowuje drogę dla Królestwa Bożego.
1] Z biuletynu „La vraie vie en Dieu”, październik 1996, nr 7.