Na ten zarzut odpowiedział o. Raymond Halter: Intymność przesłania Boga

Wiele tematów pasjonuje mnie w “Prawdziwym Życiu w Bogu”: Chrystus – duchowy kierownik, wezwanie do nawrócenia, trynitarny wymiar istnienia chrześcijańskiego, “my” zjednoczenia. Pragnąłbym zatrzymać się jedynie na chwilę na miłosnej intymności występującej między Bogiem i dziećmi Jego rodziny. Zaskakuje nas, od pierwszej strony, odkrycie czułości, słodyczy, delikatności tej oblubieńczej miłości między Jezusem a Vassulą. Jednak bardzo szybko Pan daje do zrozumienia czytelnikowi, że ta sama płomienna Miłość, pełna tej samej mocy i tego samego żaru kieruje się ku niemu, ku każdemu chrześcijaninowi. Narzuca się następująca prawda: Ja Jestem kocha nas do szaleństwa, Miłością konkretną, pełną cierpienia, towarzyszącą każdemu z Jego wezwań. On oczekuje w bólu swego Serca odwzajemnienia tej Miłości, zaufania, wierności. On nie znosi tego wszystkiego, co komercjalizuje odniesienie do Niego, co je funkcjonalizuje i racjonalizuje.

Posłania Vassuli stanowią ogromną parabolę, w której Bóg woła o swoim pragnieniu, cierpieniu wobec obojętności i buntu ludzi. Wszędzie w centrum tej oblubieńczej i rozdartej miłości naszego Boga znajduje się krzyż.

Jeszcze szerzej pisze o tym zarzucie ks. prof. René Laurentin, omawiając miłosny język Orędzi. oto jego stanowisko:

Często wyrzucano Vassuli, że zapisała swój miłosny dialog z Chrystusem. Jest to – według jej przeciwników – sentymentalizm powierzchowny, wręcz nieprzyzwoity.

Vassula, która promieniuje skromnością i taktem, wolałaby zachować te dialogi dla siebie. Opublikowała je z posłuszeństwa Temu, który do niej mówi.

Każdy język miłości można łatwo ośmieszyć. Taki jest jednak język mistyków, często inspirowany Pieśnią nad Pieśniami, w której niektórzy egzegeci widzą – nie bez przyczyny – śpiew erotyczny, a nie symboliczny: «Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust!» (Pnp 1,2).

Erotyzmu nie można jednak zarzucać językowi Vassuli. Nie jest on w niczym erotyczny. Jest bardziej ubogi niż język św. Brygidy, Katarzyny Sieneńskiej, św. Jana od Krzyża. Wypada podkreślić powściągliwość i skromność kobiety, która na odpowiednim miejscu stawia swoje ludzkie małżeństwo i duchowe małżeństwo z Chrystusem, do którego wezwana jest każda dusza. To jest miłość wyższa, duchowa. “Wszystko jest duchowe” – napisała Vassula.

Miłość Boga, miłość Chrystusa, który jest Bogiem, jest największą miłością, jaka istnieje. Jest więc czymś zupełnie normalnym, że – w Swoich orędziach – posługuje się On językiem miłosnym, tak jak wielu mistyków. Jezus całuje ją jedynie w czoło, jak Ojciec, ona zaś przyjmuje Go z przeogromnym szacunkiem.

Ten miłosny dialog, który zaskakuje nasze skrajnie tradycyjne postawy, mógłby być z pewnością pominięty wraz z innymi fragmentami prywatnymi, które nie zostały opublikowane. Jednak gdyby dokonano takich cięć, zarzuty stałyby się z pewnością jeszcze gwałtowniejsze. Oskarżono by Vassulę o nieuczciwe ukrywanie czegoś, tak samo jak wyrzucano jej ukrycie – bardzo zresztą rzadkich – dokonanych skreśleń, które różnią tekst rękopisu (rozpowszechniany na początku w formie fotokopii) i tekst wydrukowany. Jeśli to uczyniła, stało się to jak zwykle na prośbę Jezusa, który prosił, aby nie publikowała kilku orędzi o charakterze prywatnym.

Vassula wie, że jest niczym i że to miłość Chrystusa ją wybrała ze względu na jej słabość i samo ubóstwo.

Orędzia Vassuli pomagają bardzo odetchnąć tchnieniem czystego powietrza, przyczyniają się do nawróceń. Z tego powodu prowadzone wobec niej “polowanie na czarownice” jest bezcelowe i przygnębiające. Niech wystarczą te charakterystyczne powyższe przykłady.