VASSULA W BRAZYLII

Vassula pod koniec 1997, w październiku, była w północnej Brazylii. Oto relacja ojca Milheiro oraz słowa powitania wygłoszone przez biskupa Joao Evangelistę Terra. Vassula dała świadectwo swego nawrócenia i przedstawiła powierzone jej orędzie m. in. w mieście Fortaleza. Vassula, ojciec Milheiro (tłumacz i wydawca "Prawdziwego Życia w Bogu" po portugalsku), s. Izabella, ks. Michel i José Beneval ze Stowarzyszenia Prawdziwe Życie w Bogu z Joinville zostali przyjęci przez gospodarzy.

W poprzednich dniach, gdy grupka organizatorów zabierała się do pracy, szatan zaczął wkraczać w plany Pana. Udało mu się doprowadzić do zamieszania i do silnej opozycji ze strony różnych osób. Nie dziwi to jeśli przypomnimy sobie słowa z książki "Jestem córką Kościoła" ojca Marii Eugeniusza od Dzieciątka Jezus ocd. Napisał on: "Pomiędzy mocami zła demon spełnia rolę prowadzącego subtelną i potężną grę. Jego nienawistna zazdrość nie pozwala mu na zachowanie spokoju w obliczu duszy, która wkrótce wymknie się mu definitywnie i niebawem zacznie mu szkodzić. Ta dusza stała się jego osobistym wrogiem. Używa więc przeciw niej wszelkich środków swej mocy. Do działań już nam znanych dołączy działanie bardziej zewnętrzne... Aby powstrzymać postępowanie tej duszy naprzód i sparaliżować jej działanie demon podburzy wszystkie osoby i rzeczy. Wszystko będzie dla niego odpowiednie: użyje namiętności ludzi i ich dobrych pragnień, praw przyrody, przez które zadziała, wprowadzając poruszenie i zamęt, sprzeciw i prześladowanie."

Lecz i Jezus przestrzegł Vassulę już przed 10 laty, że tak będzie. Vassula, która dojrzała w tych próbach, stanowiących dla niej chleb powszedni nigdy nie utraciła nic ze swej odwagi i pokoju. W żaden sposób nie dotknęły jej - ufnej w Opatrzność i moc Boga - prześladowania ze strony osób, które w dobrej wierze usiłowały zapobiec spotkaniu. Prócz sprzeciwów i prześladowań w ostatniej minucie, kiedy przybywały już tłumy i gromadziły się w hali sportowej Colegio Cearense demonowi udało się zadziałać też poprzez całkowitą awarię elektryczności. Jednak potężna ręka Boża przybyła z pomocą i wszystko na nowo zaczęło działać.

Bóg, który zapewnia Swemu ludowi ziarna dla siewcy i chleb dla jego wyżywienia, wezwał tych, którzy byli głodni duchowego chleba i zgromadził około 3 tys. osób. Działanie Ducha Pana było widoczne tego wieczoru. Kiedy ojciec Milheiro i siostra Izabella szli w stronę estrady, ktoś ich zatrzymał chcąc przedstawić Vassuli kapłana z Kościoła katolickiego syryjskiego, który bardzo pragnął ją poznać. Wtedy ujrzał on jak w miejsce twarzy Vassuli pojawia się twarz Jezusa Chrystusa. Zjawisko to jest obecnie dość częstą łaską, jaką dobry Pan daje wybranym. Później wspomniany kapłan, ojciec Eliasz, dał świadectwo o tym, co zobaczył.

Ojciec Milheiro napełniony Duchem Świętym przemawiał poruszając serca licznych słuchaczy. Po przedstawieniu Vassuli, odśpiewał wraz ze zgromadzonymi hymn. Przypominał on słowa św. Pawła do Efezjan: "W Nim mamy śmiały przystęp [do Ojca] z ufnością dzięki wierze w Niego. Dlatego proszę, abyście się nie zniechęcali prześladowaniami, jakie znoszę dla was, bo to jest właśnie waszą chwałą..." (Ef 3,12-13).

Vassula odmówiła dziesiątkę Różańca po aramejsku, w języku Jezusa. Mówiąc do zgromadzonych przytoczyła wiele fragmentów orędzi "Prawdziwe Życie w Bogu", szczególnie odnoszących się do Ducha Świętego. Temat ten był w sposób widoczny przez Niego zainspirowany. Przeczytała słowa z jednego z najnowszych orędzi: "Ty, który przyszedłeś z pustyni, pójdź, wejdź w Moje głębokie wody, a Moje fale okryją cię i orzeźwią. Nie lękaj się Mnie. Czy nie słyszałeś, Mój przyjacielu, że Ja zamienię wysuszoną ziemię w morze? Z Niebios bowiem wyleję na ciebie Moje dary i łaski. Właśnie tak jak niebiosa wylewają strumienie w obecności Naszej Trynitarnej Świętości, tak samo Ja wyleję Moją obecność na całą ludzkość." (17.07.96)

I właśnie wtedy wielkie krople wody zaczęły spadać na nią, na kartki, na tłumaczkę, na tych, którzy byli w jej otoczeniu. Vassula spojrzała do góry, ale nad nią był tylko sufit. Skąd więc pochodziły te krople? Trwało to około pół godziny. Później Vassula powiedziała, że dając to świadectwo odczuwała w sercu wielką radość i czuła też, jaka radość przepełnia serce Jezusa. Jej twarz promieniała szczęściem. To przywodzi na myśl słowa Pisma: "Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas - jako sługi wasze przez Jezusa. Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa." (2 Kor 4,5-6)

W swym świadectwie Vassula przypomniała, że oczyszczenie, którego ma dostąpić świat, jest bardzo bliskie. Wyjaśniła, iż stanowi ono łaskę, bo choć będzie nas palić wewnętrznie jak ogień, nasza dusza wyjdzie zeń czysta i przejrzysta jak kryształ. Oczyszczenie to przyciągnie nas bliżej Boga. Gdy Vassula wyjaśniała, na czym będzie polegać oczyszczenie, wiele osób odczuło duchowo obecność Jezusa.

Na koniec w duchu dziękczynienia wszyscy powstali, żeby odśpiewać cudowny hymn do Ducha Świętego. Vassula podniosła swój krzyż, zawierający relikwie prawdziwego krzyża i pobłogosławiła nim zgromadzonych, prosząc, by Duch Święty zstąpił na nich i uzdrowił ich. Wielu wpadło w spoczynek w Duchu. Wzmógł się śpiew uwielbienia Boga. To była nadzwyczajna chwila łaski, która dotknęła pokojem wiele serc. Znowu zaczęły spadać krople wody. Duch Święty, który udziela darów, obdarzył licznymi łaskami i przyszedł do tych, którzy słuchali Boskiego Orędzia.

* Vassula udała się do Brazylii w październiku zeszłego roku po raz szósty. Dała świadectwo o "Prawdziwym Życiu w Bogu" w siedmiu miastach: Campinas, Brazylia, Vicosa, Fortaleza, Kurytyba, Joinville i Porto Alegre. W stolicy Brazylii, na zakończenie spotkania modlitewnego biskup Joao Evangelista Terra zwrócił się z kilkoma słowami zachęty do Vassuli, w obecności kilku tysięcy uczestników.

BISKUP JOAO EVANGELISTA TERRA MÓWIŁ STANOWCZO I Z PRZEKONANIEM...

«Chciałbym wypowiedzieć słowa podziękowania jako biskup, z powodu radości, jakiej dostarczyła nam obecność Vassuli tutaj, w Brazylii. To z pewnością nadzwyczajna łaska. Wszyscy przeżywamy w tym tygodniu wizytę Papieża w Rio de Janeiro. To więcej warte niż wiele misji świętych. Na spotkaniu z nim było dwa miliony osób. Istotnie działała przemieniająca łaska i my, którzy stamtąd powróciliśmy, doznaliśmy autentycznej przemiany.

Papież zachęcał nas, byśmy przez te trzy obecne lata przygotowali się na Trzecie Tysiąclecie. Obecnie kończymy pierwszy rok przygotowania. W tym roku rozważamy postać Jezusa Chrystusa, cnotę teologalną wiary i sakrament chrztu św. Papież wzywa nas teraz do rozmyślania nad tajemnicą Ducha Świętego, od początku nowego roku kościelnego, który w całości jest Jemu poświęcony. Rok 1998 będzie więc rokiem odnowy w Duchu, rokiem wypełnionym Duchem Świętym; rozważaniem tajemnicy bierzmowania, cnoty teologalnej nadziei i wzoru nadziei - Maryi.

Rok 1999 - adwent wielkiego zbliżającego się Jubileuszu jest w całości poświęcony Bogu Ojcu. Słyszymy jak Vassula, z wielką czułością mówi, nazywając Boga "Tatusiem" (ang. Dad). Tak samo, jak z wielką śmiałością czynił Jezus.1 Wszyscy są więc zachęceni, by w tym ostatnim roku rozmyślać nad Osobą Ojca, nad cnotą teologalną miłości, nad Ojcem jako źródłem Miłości oraz nad sakramentem Pojednania. Widzimy, że Maryja jest wzorem miłości, jest Matką czułej Miłości.

W zeszłym roku odbył się specjalny kongres w Jerozolimie. Uczestniczyło w nim stu rabinów, pięciuset biskupów katolickich i prawosławnych oraz dwunastu kardynałów. Po powrocie rozmawiałem z Papieżem. Był nastawiony entuzjastycznie. Papież to nasza wielka nadzieja. On intensywnie przygotowuje się do spotkania chrześcijan i religii monoteistycznych w roku 2000. Ma odbyć się wtedy wielki Kongres na górze Synaj, który zgromadzi żydów, chrześcijan i muzułmanów. Nadzieja, marzenia Papieża! Ten Papież to święty! Jego marzenie jest istotnie natchnione przez Boga: wielkie zgromadzenie w Jerozolimie wszystkich religii chrześcijańskich. On sam zajmuje się bardzo Kościołem prawosławnym, kościołami ewangelickimi, wielkimi Kościołami! W nadziei, że urzeczywistni się modlitwa Jezusa Chrystusa: żeby było jedno serce, jedna owczarnia, jeden pasterz.

I taka jest misja Vassuli. Jej misja także streszcza się w tym: myślcie i przygotowujcie się do roku 2000.

Jezus prosił: «Proszę, aby wszyscy byli jedno... Chcę, aby byli ze Mną... Niech stanowią doskonałą jedność...» (...) Chrystus mówi: "chcę"; "niech stanowią", czy to brak wychowania, że tak się tego domaga? Nie, On wie czego chce Ojciec; wie, że Jego własna wola, żeby była jedna owczarnia i jeden pasterz to wola Ojca. Taka jest modlitwa Chrystusa.

Tysiąclecie od roku 1000 do 2000 było tysiącem lat doświadczeń, podziału Kościoła. Niechże to trzecie tysiąclecie będzie Tysiącleciem Jedności.

Bóg wysyła do nas osobę obdarzoną szczególnym charyzmatem: Vassulę. Znam Vassulę od pięciu lat, od dnia, kiedy spotkałem ją w Recife. Mówię trochę w jej ojczystym języku. Studiowałem języki orientalne, w Egipcie, pozdrowiłem ją więc po arabsku i ona grzecznie mi odpowiedziała.

A jaką radością była ta Msza święta... Nie wiem, czy ona to sobie przypomina: w szkole żeńskiej, w gimnazjum wypełnionym po brzegi. Kiedy zacząłem czytać Ewangelię z dnia i wypowiedziałem słowa Jezusa: "Milcz i wyjdź z niego!" (Mk 1,25) nagle jakiś opętany na sali zawył głośno: Nie chcę wyjść! Nie chcę wyjść! Tysiące osób, które tam przybyły, zostały jakby sparaliżowane. Zamilkłem i zachowałem spokój, nie chciałem dyskutować z szatanem. Zaczęliśmy odmawiać Ojcze nasz i nagle wszyscy zamilkli: opętany usiłował rzucić się z III piętra. Pięć osób musiało go trzymać.

Po zakończeniu Mszy św. człowiek ten przyszedł przeprosić Vassulę: "Nie wiem, co się dziś stało". Następnie opowiedział: "Kiedy się urodziłem, mój ojciec poświęcił mnie szatanowi". Moje życie było piekłem. Moją jedyną nadzieją było to, że pani położy mi ręce na głowie." Ukląkł, przemieniony, to było wspaniałe!

Nasz wielki przyjaciel, biskup Formozy Wiktor mawiał: "Kiedy Vassula się zjawia, wtedy szatan też zajmuje pozycje. W zeszłym roku, pamiętacie, tuż przed rozpoczęciem spotkania, zgasły wszystkie światła.»

W tym roku mieliśmy spotkanie Konferencji Episkopatu z Papieżem. Zapytałem tam o Vassulę, na co kardynał Ratzinger odpowiedział: "Otrzymałem w tej sprawie górę listów, też od kardynałów...". Ta anonimowa Notyfikacja była intrygą jego sekretarza. Kardynał rozmawiał po włosku, zaś biskup Wiktor zadał mu pytanie po niemiecku: "W takim razie, kardynale, mam całkowicie zmienić postawę?" "Proszę postępować, jak dotąd - odpowiedział kardynał w obecności nas wszystkich - jednak bądźcie ostrożni, w końcu to po owocach się poznaje..." Potem kardynał zapytał: "Czy w tym ruchu badano jakie są owoce? Ile jest przemian, ile nawróceń...? To po owocach poznaje się drzewo."

Dziś przybyliście tutaj licznie. Dlaczego tu przyszliście? Dlaczego? Bo usłyszeliście zachętę? Bo mieliście okazję? Nie wiem... ale myślę, że powodem naszego przybycia tutaj jest to, że Ktoś nas tu przyciągnął. "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec" (J 6,44) - powiedział Jezus. Zostaliście pociągnięci przez Kogoś, kto pierwszy was umiłował. Ktoś nas tu przyciągnął, abyśmy posłuchali słów światłości, słów zbawienia. Rozumiecie? Powinniście się cieszyć: wy macie szczęście, w jakiś sposób należycie do elity tej diecezji. Przyszli tu ci, których przyciągnął Ojciec. Widzicie więc, co oznacza obecność osoby posiadającej charyzmat? Charyzmat nie jest łaską dla osobistego uświęcenia tego, kto go otrzymał. Nie. On nie oznacza, że Vassula jest bardziej święta od was. To łaska dana dla uświęcenia innych. I my powinniśmy być bardzo wdzięczni, bo ta łaska nas uświęca, zbliża nas do Jezusa, przygotowuje nas na III Tysiąclecie.

Vassulo, chcę wypowiedzieć moją wielką radość. Naprawdę jesteśmy szczęśliwi z twego przybycia. To obecność łaski, światła, słońca.
Dziękuję, Vassulo."