Jedność w różnorodności

Tak można zatytułować jedenastą pielgrzymkę Prawdziwego Życia w Bogu, której przewodniczyła Vassula Ryden.

RELACJA PIELGRZYMA

Tak można zatytułować jedenastą już pielgrzymkę ekumeniczną Prawdziwego Życia w Bogu, której przewodniczyła Vassula Ryden, prawosławna mistyczka. Według zapowiedzi pod koniec poprzedniej pielgrzymki w Rzymie miała się odbyć w Tanzanii, ale z niewyjaśnionych powodów, w trakcie przygotowań przeniesiono ją do Moskwy. Odbyła się w dniach od 2 - 10 września 2017 pod tytułem: ”Oddając Cześć Rosyjskiemu Prawosławiu” | Honouring Russian Orthodoxy. Emblematem całej pielgrzymki była ikona Trójcy Świętej umieszczona na frontowej ścianie sali spotkań pomiędzy ikoną Matki Bożej z Dzieciątkiem z lewej strony a Jezusem Zbawicielem po prawej. Po przyjeździe w sobotę wieczór i zakwaterowaniu się w największym hotelu moskiewskim „Vega” spotkania zaczęły się w niedzielę i trwały do soboty (9 września). W niedzielę (10 września) po śniadaniu odwożono uczestników na lotnisko. Liczba uczestników wydawała się nieco mniejsza niż dwa lata wcześniej w Rzymie.

W tłumie około sześciuset osób był katolicki kardynał Toppo z New Delhi, arcybiskupi z Indii, biskupi z Filipin, duchowni obrządków wschodnich Libanu, Syrii, Turcji, Armenii, Azji - Oceanii, Afryki i obu Ameryk a także protestanci ze Szwecji, Europy, Anglikanie z Anglii i Australii. Duchownych około dwudziestu wyznań było w przybliżeniu około dwustu. Reprezentowali oni judaizm, islam oraz chrześcijan we wszystkich odłamach. Zgromadzenie przedstawiało mozaikę uczestników z około sześćdziesięciu krajów świata. Pomimo, że biorę udział można powiedzieć regularnie od 2005 roku, czyli w 2017 roku już siódmy raz i z tej racji mogłem się trochę zrutynizować, to jednak spotkanie w tak wielkiej Bożej i ludzkiej rodzinie starych i nowych przyjaciół jest ogromnym przeżyciem. Racją mojego udziału było zapewnienie grupie Japończyków kapłana, który zna japoński i angielski, aby nie czuli się  zagubieni w spotkaniach, które z reguły odbywały się w języku angielskim. W tym roku moja obecność już nie była tak konieczna z uwagi, że z grupą Japończyków przybyło trzech kapłanów, w tym jeden rodowity Japończyk i dwóch misjonarzy, z których jeden był z Indii a drugi z Meksyku. O. Julio – meksykanin dobrze znał japoński, hiszpański i angielski – świetnie tłumaczył Japończykom konferencje z j. angielskiego a także rosyjskich przewodników. Ucieszyłem się ze spotkania moich japońskich przyjaciół, szczególnie z wiernymi, rodzonymi siostrami z Okinawa. Starsza poruszała się z trudem o lasce, a młodszą siostrę ochrzciłem cztery lata temu w Jordanie. Przybyły też dwie zaprzyjaźnione rodziny. Japończycy cechują się ogromną wiernością więzom przyjaźni. Aby zakończyć wątek japoński to muszę zaznaczyć, że na serio potraktowali swoją pielgrzymkę i wszyscy skorzystali z okazji do spowiedzi św.

Zwiedzanie od środka moskiewskich i rosyjskich cerkwi prawosławnych, spotkania z Rosjanami na ulicach czy w życiu codziennym nadawało pielgrzymce oczywiście swoją niepowtarzalną, rosyjską specyfikę. Natomiast jeśli chodzi o spotkania ogólne, to w tym roku była wielka ilość przemówień i  to przedstawicieli wszystkich denominacji żydów, chrześcijan i muzułmanów. Przemówienia były uprzednio zamówione i już gotowe w Internecie. Wszystkie drążyły temat, jak ponad podziałami religijnymi i etnicznymi budować mosty porozumienia, które przyniosą pokój. Te wszystkie przemówienia przedstawicieli tak wielu religijnych denominacji, nie tylko chrześcijańskich czy monoteistycznych (judaizmu i islamu) były kontynuacją internetowej akcji jednoczenia świata ponad trzydziestu przywódców religijnych, którzy wzywali do nawiązywania relacji przyjaźni i budowania pokoju w świecie. Z tej racji tegoroczną pielgrzymkę Vassuli można nazwać Seminarium Jedności i Pokoju. Służyły temu wszystkie punkty programu każdego  dnia: spotkania z okazji posiłków, liturgia we wszystkich obrządkach, wycieczki do cerkwi, kościołów katolickich, meczetów jednym słowem razem spędzony czas. Ale te wszystkie tematy skupiły się jak w ogniskowej soczewki w czwartek 7 września. Po śniadaniu na rozpoczęcie obrad stanęliśmy na baczność, aby wysłuchać hymnu państwowego Federacji Rosyjskiej. Na multimedialnym ekranie w tym czasie był wyświetlony obraz chrześcijańskiej Rusi z krzyżem Chrystusa w pośrodku i świętymi prawosławnymi. W dalszym ciągu postawy stojącej próbowaliśmy śpiewać „Abun Dbashmayo” czyli „Ojcze nasz” w języku aramejskim z niezwykle nostalgiczną a zarazem wyciszającą serce melodią. Potem były przemówienia i Eucharystia w obrządku aramejskim Kościoła Wschodniego z Ziemi Świętej, który jest w łączności z Rzymem. Wzruszające było to, że przed Eucharystią jeden z kapłanów, z którym zaprzyjaźniłem się już na wcześniejszych pielgrzymkach poprosił mnie o wysłuchanie jego spowiedzi. Byłem wstrząśnięty takim realnym jakby dotykiem uniwersalizmu Kościoła. Liturgia jest kontynuacją kościoła antiocheńskiego św. Piotra i stąd jest bardzo podobna do naszej rzymskiej liturgii. Ta przed południowa Eucharystia pozwoliła nam wrócić do źródła tradycji apostolskiej. Po obiedzie wyjechaliśmy do Wielkiego Meczetu w Moskwie, gdzie mogliśmy posłuchać modlitw z głośników i podziwiać piękne kryształowe kandelabry. Następnym przystankiem była synagoga żydowska „Centrum Tolerancji”, gdzie miało miejsce „Międzywyznaniowe Spotkanie” | Interfaith Meeting. Wszyscy dostaliśmy jarmułki i usiedliśmy w wielkiej auli naprzeciw panelu dyskusyjnego, w którym było dziesięciu przedstawicieli różnych wyznań. Jedyny buddyjski mnich pochodził z Francji. Sedno wywodów, jak podał prowadzący rabin, dr Alon Goshen-Gottstein, dyrektor Międzywyznaniowego Instytutu Eliasza, stanowiło stwierdzenie, że już nie wystarczy „złota zasada” („wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” – Mt 7,12) ale trzeba zrobić krok naprzód i tworzyć przyjacielskie relacje w poprzek wszystkim religiom i wyznaniom.

Poprosiłem o głos na kilka minut. „Jak tu wszyscy jesteśmy oddychamy tym samym powietrzem, ale swoje istnienie w każdym oddechu i biciu serca otrzymujemy od Najwyższego, TEG0-KTÓRY-JEST. Zróbmy z naszego oddychania modlitwę. Oddech ma trzy fazy: wdech, wydech i pauzę. Na głębokim wdechu mówimy w sercu do Najwyższego „JESTEŚ”, na spokojnym wydechu do końca mówimy o sobie „nie jestem” i na pauzie mówimy „Amen – tak jest”. Dla wyznawców Chrystusa proponuję teraz drugie ćwiczenie: na głębokim wdechu mówimy: „Chwała Ojcu”, na wydechu: „i Synowi” i na pauzie: „i Duchowi Świętemu”. Wyznawcom Jedynego Boga w tym czasie proponuję powtórkę poprzedniego ćwiczenia. Cieszę się, że wszyscy oddychamy tym samym powietrzem i jesteśmy zjednoczeni Obecnością Boga Trójjedynego, dla którego chwały wszyscy żyjemy”.

Nie wiem, czy Vassula była zachwycona moim wystąpieniem, ale gdy wracałem na swoje miejsce, wszyscy witali mnie serdecznym uśmiechem.

Liturgia generalnie była sprawowana w Auli ogólnych zebrań, gdzie celebransi musieli sobie radzić z wieloma brakami. Na tym tle najpiękniej wypadła liturgia rzymsko- katolicka w kościele katedralnym Niepokalanego Poczęcia w Moskwie. Piękna gra na organach, śpiewy, uroczysty spokój w ceremoniach liturgicznych. Nie dowiedzieliśmy się, dlaczego nie odbyła się liturgia ormiańska w Katedrze Ormiańskiej w Moskwie. Mimo zapisu w programie nie udaliśmy się do tejże Katedry i nie otrzymaliśmy wyjaśnienia powodów odmowy.

Vassula przywiązywała wielką wagę do uroczystego rozpoczęcia Ekumenicznej Pielgrzymki. Każdy duchowny był zaproszony, aby swój strój liturgiczny mieć w bagażu podręcznym na wypadek, gdyby się zagubił duży bagaż. W takim stroju w albach, stułach, ornatach, kapach ustawialiśmy się w bocznym korytarzu obok głównej sali. Dwaj celebransi na czele procesji nieśli ikonę Chrystusa, dwaj następni ikonę Włodimirskiej Bogurodzicy (o ile dobrze pamiętam) a na trzecim miejscu szedłem ja z figurką może pół metrowej wysokości św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Obok mnie szła skrytka z Francji i niosła autentyczne relikwie Małej Świętej. Św. Tereska jest patronką od nawrócenia Rosji.

Postawiłem figurkę obok ikon przed ołtarzem, a obok niej relikwie. Po przybyciu i skłonie przed ołtarzem każdy z kapłanów czy duchownych przedstawiał się osobiście całemu zgromadzeniu. Powiedziałem, że przywożę specjalne błogosławieństwo Matki Bożej Gidelskiej i pobłogosławiłem Jej Figurką całe zgromadzenie. Tak Matka Boża Gidelska została przedstawiona całemu światu. Figurka św. Tereski stała cały czas i przypominała o modlitwie za nawrócenie Rosji. Wielu uczestników całowało też Jej relikwie. Pielgrzymka Prawdziwego Życia w Bogu wypadła w stulecie objawień Matki Bożej Fatimskiej. Tutaj dotykamy sekretu, dlaczego ta pielgrzymka w roku 2017 miała miejsce w Moskwie. Matka Boża Różańcowa prosiła o modlitwę w intencji nawrócenia Rosji, a także o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, które na koniec zatriumfuje. Przypomniał o tym dobitnie O. Teofil Rodriguez założyciel i dyrektor Bractwa Najświętszego Serca Jezusa i Matki Bożej Miłosierdzia z Ameryki Południowej:

„Obyśmy mogli, na to stulecie Fatimy, z umiłowanej Rosji ogłaszać triumf pokoju i jedności dla wszystkich ludzi przez Serca Jezusa i Maryi. Amen. Amen.”

Nie mogę nie wspomnieć o niezwykle ekspresywnym świadectwie nawróconego muzułmanina z Iranu, pastora Afshina Javida. Dawał świadectwo w autokarach a także mówił blisko 45 minut na zakończenie w sobotę. Znane świadectwo nawrócenia muzułmanina Afshina można znaleźć w serwisie YouTube.

Tysiące muzułmanów nawraca się w Iranie i tysiące oddają życie dla Chrystusa. Zakończył mocnym apelem, abyśmy jako chrześcijanie przekazywali bezwarunkową miłość Chrystusa i miłowali nieprzyjaciół.

„Jak można miłować nieprzyjaciół, kiedy się ich nie ma?”

Mam także w moim kalendarzyku podpis Araba z Ziemi Świętej, z którym siedziałem przy posiłku na statku-restauracji na rzece Moskwie. „Ja nie mówię po angielsku – powiedział. Habibi. To znaczy „I love you – kocham Ciebie”. Te słowa i przyjacielskie spojrzenie pozostało między nami. Otrzymałem też wizytówki od imamów – wykładowców z Ziemi Świętej. Takie spotkania na pewno budują więzi przyjaźni, które pozostają.

Przyjechał także jak zawsze z Kalkuty ks. Stefan Rafael, szaleniec Eucharystii. Codziennie na zakończenie dnia urządzał nabożeństwo eucharystyczne, adorację i zachęcał do spowiedzi. Dużo kapłanów spowiadało do późna w nocy. Rozdawał specjalnie wydrukowane koperty ze swoim adresem, aby tam do Indii wysyłać intencje, które on będzie omadlał ze swoimi wiernymi w codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu.

Po ostatnim przemówieniu Vassuli w sobotę zakończyła się 11 Pielgrzymka Ekumeniczna TLIG.

Następnego dnia po niedzielnym śniadaniu pielgrzymi byli rozwożeni autokarami na lotniska. Poszczególne grupy miały prywatnie odprawiać Msze święte. Zaprosiłem grupę Japończyków, 25 osób, do swojego pokoju. Obok krzyżyka ołtarzowego była figurka Matki Bożej Gidelskiej.
Po Mszy św. namaściłem czoło każdego uczestnika winkiem Matki Bożej. Z tym błogosławieństwem wracali oni do Japonii, a ja z dwiema Polkami, z Australii i Anglii, wróciłem do Polski.

O. Julian Różycki OP
Gidle 21 listopada 2017